Czy bank może zbankrutować?
Bank komercyjny to z reguły stabilna i wiarygodna instytucja. Musi bowiem spełniać wyśrubowane wymagania kapitałowe (czyli mieć solidne podstawy finansowe) oraz regulacje prawne, dzięki czemu posiadacze kont mogą spać spokojnie, wiedząc, że są chronieni przed ewentualną nieuczciwością ze strony banków. Ale koniec końców bank to firma, a w firmie zawsze coś może pójść nie tak.
Praktycznie każdy bank jest istotnym elementem systemu finansowego, w którym działa. Jeśli w Polsce mamy kilkanaście banków komercyjnych, upadek jednego z nich, choćby odpowiadającego za kilka procent udziału w rynku, to spore wydarzenie. Ale przede wszystkim oznacza to całe mnóstwo problemów – i to dla wszystkich.
Skutki bankructwa banku
Dla sektora bankowego, czyli dla pozostałych banków, oznacza to m.in. konieczność poniesienia dodatkowych kosztów. Skoro jeden z nich zbankrutował, to znaczy że ryzyko istnieje – ubezpieczenie działalności będzie zatem droższe.
Zwiększy się także składka na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który gwarantuje klientom upadłego banku zwrot wpłaconych środków do kwoty 100 tys. euro. Pieniądze w tym funduszu oczywiście nie biorą się znikąd – pochodzą ze składek odprowadzanych przez banki. Jeżeli rezerwy BFG zostaną znacznie uszczuplone przez konieczność wypłaty klientom zagwarantowanych środków, banki będą musiały się złożyć na jego uzupełnienie.
Finalnie, im wyższe składki będą musiały płacić banki, tym wyżej będą musiały podnieść opłaty za swoje usługi i tym niższe będą oferowały oprocentowanie kont oszczędnościowych i lokat. Zapłacą więc po prostu wszyscy, którzy korzystają z usług banków.
W przypadku, gdy bank jest spółką akcyjną, czyli jest notowany na giełdzie, ma on wielu współwłaścicieli. Są to m.in. fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne, ale także inwestorzy prywatni, czyli zwykli ludzie. Gdy bank zbankrutuje, wartość akcji posiadanych przez inwestorów wyniesie równe zero i nie będzie żadnej możliwości odzyskania pieniędzy.
Osoby, które kupiły akcje stracą cały przeznaczony na to kapitał, a wyniki funduszy, w których oszczędzamy na przyszłość i próbujemy pomnażać oszczędności, pogorszą się.
Nikomu zatem nie opłaca się doprowadzenie jakiegokolwiek banku do bankructwa.
W skrajnym przypadku, gdy mowa o ryzyku bankructwa dużego banku, mówi się, że jest on „zbyt duży, by upaść”. Bankructwo spowodowałoby bowiem taki wzrost obciążeń dla pozostałych banków, że i one mogłyby nie być w stanie ich udźwignąć.
Tak mogłoby się wydarzyć np. w USA w 2008 roku po upadku czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego w USA – Lehman Brothers. Gdyby rząd amerykański nie przeznaczył ogromnych środków na wsparcie niektórych firm z sektora bankowego, bankructw mogłoby być wtedy znacznie więcej i skutki dla gospodarki USA i wielu innych krajów byłyby znacznie gorsze. Co oczywiście nie znaczy, że wszystko załatwiono w sposób należyty i wsparcie pieniędzmi z budżetu było najlepszym wyjściem.
Co zatem, gdy bank przestaje być rentowny i grozi niewypłacalnością?
W przypadku, gdy diagnoza jest postawiona odpowiednio wcześnie, można bank jeszcze wyprowadzić na prostą, albo spróbować zminimalizować straty. Podstawowym rozwiązaniem zawsze jest restrukturyzacja przedsiębiorstwa, czyli przyjrzenie się jego finansom i zminimalizowanie kosztów oraz zmaksymalizowanie zysków.
Najczęściej bank musi zredukować zatrudnienie i liczbę placówek, czy zrezygnować ze świadczenia usług, które nie przynoszą dochodów. W możliwie krótkim czasie bank musi stać się spółką dochodową, lub zdobyć kapitał na pokrycie swoich zobowiązań. Taki plan naprawczy monitoruje Komisja Nadzoru Finansowego, która dba o stabilność rynku finansowego w Polsce.
Drugą drogą jest dokapitalizowanie banku, czyli po prostu znalezienie inwestora, który wpłaci odpowiednią ilość pieniędzy, by bank mógł uregulować zaległe zobowiązania i nadal prowadzić dochodową działalność. Brzmi to prosto i jest to rozwiązanie korzystne dla wszystkich, jednak zazwyczaj mowa o ogromnych kwotach i takimi inwestorami najczęściej muszą być po prostu inne banki, a nie zawsze mają one na to ochotę lub wystarczające środki.
W przypadku, gdy restrukturyzacja nie przynosi oczekiwanych wyników lub jest już za późno na działania naprawcze, Bankowy Fundusz Gwarancyjny może zdecydować o tzw. przymusowej restrukturyzacji. Jest to proces polegający na błyskawicznym przejęciu bankrutującego przedsiębiorstwa przez inne, i jest najczęściej przeprowadzany w dni wolne, tak aby nikt nie miał szansy zareagować. Czyli w poniedziałek można być już klientem innego banku, niż było się jeszcze w piątek, zachowując wszystkie pieniądze na kontach i numery tych kont, a także wszystkie pozostałe usługi. A sektor bankowy odzyskuje stabilność. Przymusowa restrukturyzacja ma jednak swoje ofiary, o czym napiszemy w osobnym artykule.
Możliwe przyczyny upadku banku lub SKOK-u
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, dlaczego właściwie taka instytucja jak bank lub SKOK może być zagrożona upadłością. Wpływ na to może mieć:
- nieprawidłowe zarządzanie (jak w przypadku każdej innej firmy) – np. wyznaczenie złej strategii lub niedoszacowanie ryzyka operacyjnego,
- zbyt ryzykowna działalność, czyli głównie udzielanie zbyt dużej ilości kredytów, co do których istnieje ryzyko, że nie będą spłacane w terminie – np. dla osób bez odpowiedniej zdolności kredytowej, lub kredytów w obcej walucie,
- zbyt ryzykowne inwestycje w celu pomnożenia powierzonego majątku,
- wzrost obciążeń podatkowych lub regulacyjnych – np. nakładanie przez rząd dodatkowych podatków bankowych.